Nowa podpieczna Mai Sablewskiej zapewnia, że nie obawia się porównań z największą gwiazdą wylansowaną przez jej menedżerkę: Marzy mi się, by w Polsce stworzyć nowy kierunek, który nazywam glam pop. Jest to połączenie muzyki z tańcem, aktorstwem i modą - zapowiada w Twoim Imperium. W ogóle nie obawiam się, że będziemy z Dodą porównywane. Bo jesteśy zupełnie różne. Ja jestem Marina, a Doda jest Dodą.
Do tej pory żadne różnice nie przeszkadzały Dodzie porównywać się z piosenkarkami, które uważała za swoje rywalki. Marina jest bezpieczna, o ile nie zagrozi jej popularnością. Jeżeli udałoby się jej stać sławniejszą od Dody, ego Rabczewskiej mogłoby nie wytrzymać.
Jak myślicie, czy ma szansę? I jak długo Doda tolerowałaby sytuację, że Maja zajmuje się karierą dziewczyny, która zarabia więcej od niej?