Jak donosi Fakt, kilka dni temu Mateusz Damięcki omal nie pobił kelnera! Uznał, że zbyt natrętnie przygląda się jego pięknej narzeczonej, Patrycji.
W lokalu spędzili tylko kilka minut - relacjonuje tabloid. Rozwścieczony Damięcki rozkazał, że muszą czym prędzej wyjść. Całe szczęście, że złości i frustracji aktor nie wyładował na Bogu ducha winnym kelnerze. Jak twierdzą świadkowie tego zajścia, chłopak obsługujący stół gwiazdora i jego znajomych po prostu starał się być miły. Mateusz widocznie odniósł całkiem inne wrażenie.
To nie rokuje najlepiej. Nawet jeśli umiarkowana zazdrość bywa przez wiele osób obojga płci odbierana jako komplement i dowód uczucia to jednak niekontrolowane napady szału mogą prędzej czy później okazać się nieco męczące.