Aktor Vince Vaughn, z którym związała się Jennifer Aniston po rozwodzie z Bradem Pittem, zakazał jej mówienia w swojej obecności o byłym mężu i Angelinie Jolie. Jak ujawniają przyjaciele pary, Vince powiedział Jennifer:
Przestań zadręczać się Bradem i Angeliną, idź do przodu. Urządź swojemu małżeństwu pogrzeb. Tamten etap życia skończył się bezpowrotnie. I zacznij nowe życie. Dziś.
Wygląda na to, że Jennifer Aniston wzięła sobie do serca słowa swojego nowego mężczyzny zbyt dosłownie. Porzuciła dotychczasowy zdrowy tryb życia i teraz prowadzi się na modłę Vince'a. Towarzyszy ukochanemu w kasynach Las Vegas, gdzie pali papierosy, wlewa w siebie spore ilości martini i kibicuje mu podczas gry w black jacka.
Przyjaciele aktorki mówią, że Jennifer zbyt mocno stara się dostosować do Vince'a znanego ze słabości do hazardu, alkoholu, a niegdyś pierwszego chętnego do bójki w barze.
Tymczasem Jennifer Aniston w jednym z ostatnich wywiadów powiedziała o swoim życiu: Robię wspaniałe rzeczy. Wszystko dobrze się układa i wygląda naprawdę świetnie.
Spędzanie wieczorów w kasynie z nosem w popielniczce nie wydaje się może "wspaniałym" zajęciem, ale skoro Vince i Jennifer czerpią z tego przyjemność, to pozostaje życzyć im wysokich wygranych.
Z najnowszych informacji - Jennifer zakończyła w tym tygodniu ostatnie sprawy rozwodowe z Bradem - wszystkie pieniądze są już podzielone, papiery podpisane - także ten etap życia jest już faktycznie za nią. Życzymy powodzenia na nowej drodze.