Prawnicy Heather Mills nie są w stanie doprowadzić do ugody rozwodowej między nią a Paulem McCartneyem, a koszty procesu wpędzają jego byłą małżonkę w długi. Najpewniej właśnie o to chodzi byłemu Beatlesowi.
Znajomy Heather powiedział, że niedawno dostała ona rachunek za usługi prawnicze w wysokości 750 tysięcy funtów (czyli około 4 360 000 zł!), była modelka czasami również sama reprezentowała się w sądzie żeby trochę zaoszczędzić. Przyjaciel Mills dodaje również, że ta olbrzymia kwota wpłynęła na jej oczekiwania finansowe względem ugody:
Na początku Heather przystałaby pewnie na 10 milionów funtów, ale negocjacje utknęły w martwym punkcie, Mischon De Reya [firma prawnicza reprezentująca Mills] wmieszał się w kwestie wysokości ugody, twierdząc, że nigdy nie poprzestaną na takiej sumie. Zwyczajnie dlatego, bo ich wynagrodzenie było zbyt duże.
Od tamtego momentu najmniejsza suma, na jaką są gotowi przystać to 25 milionów funtów.
Inny znajomy Heather powiedział gazecie Daily Mail, że obydwie strony pozostają jak na razie niewzruszone:
Heather powiedziała mi dwa tygodnie temu, że spodziewa się, że do porozumienia dojdą dopiero w przyszłym roku. Uważa, że on chce, by Heather jak najbardziej i jak najdłużej cierpiała.
Jest teraz zadłużona, musiała sprzedać swój domek na wsi, żeby zapłacić prawnikom. Znajduje się w złej sytuacji i czuje, że Paul stara się osłabić jej pozycję tak, by w końcu musiała przystać na mniejszą kwotę.
Jakoś nie jest nam jej żal.