Roman Polański powinien dziękować swoim wysoko postawionym znajomym, którzy dzielnie wstawiali się za oskarżonym o analny gwałt na 13-latce kolegą. Okazuje się, że należy do nich również obecny prezydent Francji, Nicolas Sarkozy. Szwagierka reżysera, siostra Emanuele Seigner, Mathilde, wyznała właśnie, że polityk miał wpływ na decyzję szwajcarskiego sądu, który postanowił *wypuścić go na wolność *za rekordową kaucją 3 milionów euro.
Nie powiedziałabym, że Roman został zwolniony dzięki prezydentowi, ale Sarkozy "bardzo go wspierał" i "był bardzo skuteczny" - oświadczyła w dzienniku Le Parisien. - Myślę, że jest to bardziej skomplikowane, niż nawet sobie wyobrażamy. To zupełnie niewiarygodna i szalona historia - dodała.
"Niewiarygodna i szalona"? Na szczęście po 30 latach sąd będzie miał wreszcie okazję wypowiedzieć się na ten temat. Przy okazji przypomnijmy zeznania 13-letniej Samanthy Geimer:
"POLAŃSKI SZCZYTOWAŁ W MOIM ODBYCIE. Zbierało mi się na płacz" (TYLKO DLA DOROSŁYCH!!!)