Druga była żona pięknego Krzysia, *Anna Nowak-Ibisz *uznala, że czytelnicy tabloidów trochę o niej zapomnieli. Więc postanowiła im o sobie przypomnieć w jedyny sposób, jaki zna, czyli po raz kolejny sprzedając szczegóły swojego rozstania z najładniejszym z prezenterów.
Rozwód jest jednym z najboleśniejszych wydarzeń w życiu człowieka - zwierzyła się tygodnikowi Gwiazdy. Większym stresem jest tylko śmierć bliskiej osoby. I ja na pewno potrzebuję czasu, żeby sobie z tym poradzić. Nie zaliczam się do osób, które mogą z uśmiechem powiedzieć: rozwiodłam się
i teraz rozpoczynam nowe, wspaniałe życie. Dla mnie rozwód był traumą. Staram się jednak pomaleńku, małymi kroczkami, stawać na nogi. Myślę, że aby spojrzeć na to, co się stało, z dystansem, potrzebuję jeszcze co najmniej roku.
W celu wzbudzenia jeszcze większej litości wykorzystuje także synka. Widocznie każdy sposób jest dobry, by pokazać, jakim draniem okazał się były mąż.
On ma za sobą bardzo traumatyczne przeżycie. Rozstanie rodziców jest dla dziecka potężnym ciosem. Wszyscy wiemy, że dzieci w takiej sytuacji obwiniają w pierwszej kolejności siebie. Widzę, jak głęboko to przeżywa. To jest dla niego świeżuteńka sprawa. I dlatego staram się go wspierać jak tylko mogę. Mój były mąż bardzo dużo pracuje. Jego pomoc jest więc ograniczona przez zobowiązania zawodowe. A ich jest bardzo dużo. Tak naprawdę stałym punktem w życiu mojego dziecka jestem ja.
I to chyba powinien być główny powód, dla którego nie chodzi się z problemami do tabloidów.