Edyta Zając, która awansowała do show biznesu prosto z wagonu WARS-u, znalazła się już na takim poziomie medialnej drabiny, że może narzekać na swój los. Młoda żona Cezarego Pazury opowiedziała o uciążliwościach, które wynikają z faktu, że urodziła dziecko znanemu aktorowi:
To chyba moje przekleństwo, że zawsze dostrzegam paparazzi - wyznaje w rozmowie z Na żywo. Jak mam chwilę czasu to funduję im wycieczkę po mieście. Jeżdżę bez celu, a oni za mną, licząc że za moment ustrzelą jakas sensację. Tak naprawdę trudno mnie zranić. Jeszcze kilka miesięcy temu bałam się cokolwiek zrobić, nawet wyjść z domu, bo miałam wrażenie, że z każdej strony jestem obserwowana. Córka zmieniła moje życie na lepsze. Nie mam czasu zaprzątać sobie głowy kąśliwymi plotkami.
Przy okazji koniecznie chce przekonać czytelników, że bycie żoną gwiazdy w niczym jej nie pomaga.
Ludziom się wydaje, że przychodzi Pazurowa do stacji TV i mówi "dzien dobry, chcę miec swój program" i już go dostaje. To nie jest tak łatwe, jak się ludziom wydaje.
Oczywiście. Bo Edyta przecież została wyłoniona w drodze wielostopniowych castingów i zatrudniona na podstawie doświadczenia zawodowego i wysokich kwalifikacji.