Tomek Kammel, który uprawia radosny, kryzysowy PR, lansując gdzie może swoją teorię spiskową, może zapisać na swoje konto pierwszy sukces. Okazuje się bowiem, że jego wizyta w programie Kuby Wojewódzkiego była tylko przymiarką. Podobno szefowie stacji chcieli wybadać, jak widzowie reaguja na bezrobotnego prezentera wmieszanego w niejasną aferę bankową.
I ponoć nie wypadł źle. Jak twierdzi Życie na gorąco, w nagrodę może liczyć na własny program * *na antenie TVN-u. Jeśli będzie miał szczęście to niewykluczone, że załapie się jeszcze do wiosennej ramówki.
Na razie są tylko bardzo ogólne ramy - zdradza tygodnikowi jeden z pracowników stacji - Chcemy wrócić do programu kabaretowego, który będzie nawiązywał formułą do dawnego show "Maraton uśmiechu"".
To, czy program dostanie własnie Kamcio, nie jest jeszcze zupełnie pewne, ale niewykluczone. Coraz głośniej mówi się, że władze stacji chcą przewietrzyć swoja ofertę i że wiosenna ramówka zapowiada się rewolucyjnie - pisze Życie na gorąco.
I właśnie Kammel ma być tą świeżą, nieopatrzoną twarzą?