Jubileuszowa, 10. edycja Tańca z gwiazdami właśnie przeszła do historii. Zwycięstwo Ani Muchy - jak zapewniali Katarzyna Skrzynecka i Piotr Gąsowski, "jedną setną głosów" - mimo wszystko jest pewnego rodzaju zaskoczeniem. Aktorka, chociaż stała się odkryciem tego sezonu show, tanecznie pozostawała sporo w tyle za profesjonalistką Nataszą Urbańską. Dlatego zwycięstwo musi cieszyć ją tym bardziej. I jeszcze mocniej dołować wychowankę Józefowicza.
Jury rozpływało się w zachwytach nad Nataszą w stylu godnym finału nie Tańca z gwiazdami, a Jak ONI Śpiewają - komplementy i sposób ich wyrażania sięgnął zenitu głównie za sprawą Iwony Pavlović, która po wykonaniu przez Urbańską i Klimenta tanga argentyńskiego ogłosiła:
Ja po prostu wstanę, złożę Ci hołd, bo jesteś mega gwiazdą, bo już byłaś świetna, ale się rozwinęłaś, jesteś mega gwiazdą! Ja wstaję i składam ci hołd!
Wazeliniarstwo wspina się więc na zupełnie nowe wyżyny. Trudno przebić poprzedniego mówcę, a każdy się stara. Podobnie wyobrażamy sobie zjazdy partyjne.
Chwalił też Piotr Galiński: Jako juror tego programu postawiłem ci poprzeczkę nieco wyżej i bardzo cieszę się, że posłuchałaś kilku rad, które daliśmy ci z Iwoną, bo teraz jesteś pełnowartościową tancerką .
Nie inaczej było po freestyle'u tej samej pary - Pavlović płakała, Natasza płakała, jej partner płakał i płakała jego dziewczyna, której wręczył kwiaty dziękując za to, że przyjeżdżała do niego z Czech co tydzień.
Niestety, to nie pomogło. Oceny jury były były łatwe do przewidzenia - obie pary zdobyły po cztery "10" za każdy taniec i łeb w łeb szły przez cały program w głosowaniu widzów. Przed ogłoszeniem wyników poinformowano, że różnica między nimi była naprawdę minimalna i wynosiła zaledwie - cytujemy - "jedną setną procenta wszystkich głosów". A później była już tylko szalona radość Muchy, która skakała po parkiecie, krzyczała, piszczała i wymachiwała Kryształową Kulą (cud, że jej nie upuściła).
Dziękuję Nataszy za to, że skutecznie podnosiła poziom! - zaczęła. Są dwie osoby, którym musze podziękować: kochanie, dziękuję ci za to, że dałeś radę! Od jutra będzie odwet za te cztery miesiące. Napoleon, dziękuję Ci, że cały czas we mnie wierzyłeś.
Wzruszenia i radości nie krył również Rafał Maserak, któremu po raz pierwszy udało się zdobyć pierwsze miejsce (wcześniej zajął już dwukrotnie miejsce drugie - z Foremką *i *Kwaśniewską): Dziękuję Ani, dzięki której bardzo się zmieniłem, może wy tego nie widzicie, ale ja tak!
Nie jest to więc dobra noc dla Nataszki - widać było, że podczas finałowego tańca wszystkich par mocno skupia się nad profesjonalnym uśmiechem. To już jej druga porażka w finale telewizyjnego show - podczas 1. edycji Jak ONI Śpiewają przegrała z Agnieszką Włodarczyk, co skończyło się wieszaniem psów na Polsacie przez jej męża. Ciekawe, czy tym razem znów będą oskarżali producentów o sfałszowanie wyników głosowania...
Tak czy inaczej Mucha może się już chyba szykować na zajęcie fotela Pazury w You Can Dance.