Tak jak już pisaliśmy, po przegranej Tańcu z gwiazdami Natasza Urbańska przestała odbierać telefony. Olała nawet dziennikarzy TVN-u, którzy chcieli, by skomentowała swój występ w finale. Nie po raz pierwszy udowodniła, że nie potrafi przegrywać. Problemy z tym ma też jej mąż, który mówi, cytowany przez Fakt, że... "każda telewizja ma takie gwiazdy, na jakie zasługuje".
Tak skomentował zwycięstwo Ani Muchy... Urocze, prawda?
Tak, trenowałem ją przez ostatnie 12 lat - odpowiedział, zapytany, czy pomagał Nataszy w ciągu ostatnich tygodni. Natasza miała tylko wpływ na to, jak zatańczy, a nie na to, czy wygra. Zatańczyła fantastycznie! A na resztę nie miała wpływu...
Czy mamy sie spodziewać, że za chwilę padną tradycyjne oskarżenia? Po ostatniej przegranej powiedział, że głosowania SMS-owe to oszustwo. Czy nadal tak uważa?
Wielce wymowna była też nieobecność "wielkiej przegranej" i jej męża na imprezie po zakończeniu programu. Jak zwykle pokazali klasę.