Dzięki wierze szwajcarskiego sądu w dobre intencje Romana Polańskiego, "który kobiet o wiek nie pyta", na ekstradycję do Stanów Zjednoczonych będzie on czekał w swoim domu o uroczej nazwie "Milky Way".
Przypomnijmy:
13-latka: "POLAŃSKI SZCZYTOWAŁ W MOIM ODBYCIE. Zbierało mi się na płacz" (TYLKO DLA DOROSŁYCH!)
Powrót do luksusu kosztować go to będzie jedyne 3 miliony euro, czyli ponad 12 milionów złotych. Kwota oczywiście zostanie mu zwrócona, jeżeli tylko nie ucieknie.
Wiadomo już, kiedy dokładnie reżyser zostanie umieszczony w domowym areszcie. Rzecznik szwajcarskiego ministerstwa sprawiedliwości, Folco Galli, poinformował, że nastąpi to w ten piątek o godzinie 13. To prawie dwa tygodnie po ogłoszeniu decyzji w tej sprawie. Jak twierdzi Galli, wynika to z faktu, że Polański poprosił o czas na skompletowanie całej kwoty. Widocznie musiał upłynnić jakieś inwestycje.
Po wpłaceniu kaucji i przewiezieniu do domu w alpejskim Gstaad Polański będzie miał sporo czasu, żeby nacieszyć się życiem. Elektroniczna opaska, która ma uniemożliwić mu ucieczkę, nie powinna mu tego utrudniać. Szczególnie, że będzie mógł przyjmować gości, pisać maile i prowadzić rozmowy telefoniczne, które nie będą monitorowane.
Nadal nie wiadomo, jak długo reżyser będzie czekał na ekstradycję. Jego adwokat zapewnia, że Polański nie będzie próbował uciekać, aby przedostać się do granicy szwajcarsko-francuskiej, oddalonej od Gstaad zaledwie kilkadziesiąt kilometrów.
Ciekawe, czy będzie go kusić. To przecież tak blisko. Chwila nerwów a potem już wolność... Na zawsze.
Jak myślicie, *zaryzykuje po raz drugi? *