Fakt, że były kochanek Agaty Młynarskiej, Jarosław Kret, zadedykował jej swoją ostatnią książkę Moje Indie, jakoś nie wywołał jej wzruszenia. Wręcz przeciwnie - wściekła się na niego. I daje tego wyraz w rozmowie z tabloidem. Mówi o nim już tylko per "pan Kret". Zabawne
Robię w życiu wiele ważnych rzeczy i nie mówię o nich, nie podpieram się nikim jak pan Kret moim nazwiskiem w swojej ostatniej książce - stwierdziła rozgoryczona Agata Rewii. Po co mi ją zadedykował? Dla lansowania siebie i reklamy powie i zrobi wszystko.
Coś pięknego Naprawdę dopiero teraz to zauważyła?
I pomyśleć, że jeszcze kilka tygodni temu, podczas festiwalu w Sopocie trzymała rękę w jego kieszeni. Wygląda na to, że w końcu przejrzała na oczy. Aż dziwne że tak późno.
Czy nic jej nie zaświtało nawet po słynnym wywiadzie w Vivie...? Przypomnijmy: "Muszę poradzić sobie sam ze sobą"