Były już chłopak Britney Spears, Isaac Cohen, określił piosenkarkę jako małą, zagubioną dziewczynkę, która nie jest w stanie poradzić sobie z uwagą jaką poświęcają jej media.
Model, który w zeszłym tygodniu zostawił Spears (zobacz: Rzucił ją przez telefon!)
, powiedział w wywiadzie dla News of the World, że Britney bardzo dużo imprezowała, kiedy ja poznal w grudniu zeszłego roku:
W momencie, kiedy ją poznałem, była już całkiem wypalona. Sama dobrze wiedziała, że picie i imprezowanie traktuje jako sposób na wyrzucenie ze swojego życia tych wszystkich złych rzeczy. Za fasadą marnej pijaczki widziałem bardzo nieśmiałą, słodką dziewczynę, która jest niesamowicie smutna z powodu tego, co się stało jej małżeństwem.
To było oczywiste, że nie pogodziła się jeszcze z rozpadem swojego małżeństwa. Za pierwszym razem kiedy zaprosiła mnie do swojego domu zobaczyłem jej sukienkę ślubną powieszoną na ścianie w szklanym pudle. Kiedy kochaliśmy się tamtej nocy miałem wrażenie, jakby między nami był Kevin.
Była niesamowicie szczęśliwa, kiedy była w moich ramionach. Ale jak tylko kończylismy uprawiać seks, Britney była jak mała, zagubiona dziewczynka, która z niczym sobie nie radzi. Leżała jak szmaciana laleczka w moich ramionach i pytała: "Dlaczego wszyscy nie mogą zostawić mnie w spokoju? Co ja takiego zrobiłam?"
Isaac twierdzi też, że Britney ma kompleksy z powodu swojej figury:
Według mnie jest cudowna, ale ma tak niską samoocenę, że po prostu nie słucha komplementów. Pytała mnie cały czas: "Czy jestem gruba? Czy jestem gruba?", a potem godzinami potrafiła tańczyć po całym domu żeby spalić kalorie. Cały czas podskakuje.
Czasami jednak było jej tak źle, że w ogóle nie zależało jej na tym jak wygląda. Do tego stopnia nic jej nie obchodziło, że wychodziła z domu nie czesząc się i nie sprawdzając, czy ubrania, które ma na sobie, do siebie pasują.
To taki moment w jej zyciu. Ma tak dużo do roboty w związku ze swoimi dziećmi, że nie ma czasu, żeby przejmować się tym, jak sama wygląda. Jej chłopcy znaczą dla niej bardzo dużo i boi się, że ich straci.
Uwielbiam Britney i być może w innym miejscu, w innym czasie mielibysmy jakieś szanse, ale teraz jest zbyt wcześnie, by angażowała się w jakiekolwiek związki. Poradziła sobie z tak wieloma rzeczami w swoim życiu, że na pewno i teraz się nie podda. Jest zbyt wyjątkowa.