Jeśli się w porę nie opamięta, prawdopodobnie na tym się skończy. Jak donosi Imperium TV Tomaszowi Stockingerowi tak dobrze udawało się dotąd skrywać swój pociąg do alkoholu, że nie wiedzieli o tym nawet jego najbliżsi.
Szczególnie przed swoją dziewczyną, Ewą, starał się zawsze trzymac fason. Jak wiadomo, wszystko wydało się z hukiem miesiąc temu w Żabieńcu pod Piasecznem (zobacz: Lubicz prowadził po pijaku! MIAŁ 2 PROMILE!!!)
*. Jego dziewczyna, prawniczka, uznała, że jej relacja z aktorem wymaga *gruntownego przemyślenia.
Gdy pod wpływem alkoholu spowodował wypadek i uciekł z miejsca zdarzenia, Ewa wpadła w panikę - mówi tabloidowi znajomy pary. Zaczęła wypytywać znajomych ukochanego, czy cos wiedzą o jego problemie. Tomek przy niej się ograniczał, właściwie nie pił. Otoczenie Tomka początkowo nabrało wody w usta, a potem przyznało, że tak. Tomek jest załamany. Czy uda mu się odzyskać zaufanie Ewki? Trudno powiedzieć, bo to bardzo wymagająca kobieta.
Podobno jedyny skuteczny sposób, żeby pomóc osobie uzależnionej, to przestać ją kryć i pomagać. Musi ponieść pełne konsekwencje tego, co zrobił, żeby mieć siłę wyjść z nałogu. Czasem musi nawet stracić pracę, bliskich, pójść do więzienia... Jak myślicie, czy tak będzie w wypadku Lubicza?