Weronika Pazura nie lubi, kiedy pytają ją o wstydliwą przeszłość. Niedawno podczas nagrania wywiadu dziennikarz zbyt natrętnie, jej zdaniem, nakłaniał ją do zwierzeń na temat jej sopockich początków. Z jakiś powodów Olena - Weronika nie wspomina dobrze swoich występów w "grupie baletowej"...
Po co te tajemnice? Przecież wiemy, jak było - zachęcał ponoć dziennikarz. Jak donosi Rewia, Marczuk-Pazura nie wiedziała, co odpowiedzieć, więc tylko spuściła głowę. Kilka dni później, po obejrzeniu wstępnej wersji, zażądała... wycofania nagrania.
Na powtórkę przyszła już przygotowana. Spokojnym, pewnym głosem opowiadała, jak dzięki determinacji i duchowemu wyciszeniu udało jej się zrobić karierę. Jak to ona - mistrzyni pozorów.
Jak twierdzi tabloid, zniknęły gdzieś niewygodne pytania, a przeszłość Oleny nagle zaczęła się jawić jako spełnienie marzeń. Nie było mowy o zaskoczeniu - pisze tabloid. Kulisy sławy Weroniki Marczuk-Pazury nie kryły żadnych kontrowersyjnych historii, skandali, kompromitujących faktów z przeszłości.
I znów się sprawdziła stara zasada show biznesu - nieważne jak było, ważne jaką się zrobi minę. Olena o tym wie. Najlepiej ze wszystkich.