Najwyraźniej ktoś mu ten alkohol przemocą lał do gardła, a potem zmusił do prowadzenia samochodu. Doktor "dwa promile" Lubicz żali się w Super Expressie, że media "zrobiły z niego alkoholika".
Prasa zrobiła ze mnie ostatniego alkoholika - mówi Stockinger. Napisano o mnie tyle rzeczy, z których większość nie była prawdziwa. Przyzwyczaiłem się do samochodu, ale to dla mnie nie problem jeździć komunikacją publiczną. Mam kartę miejską, to całkiem niezły pomysł. Poruszanie się samochodem po mieście wcale do przyjemnych nie należy. Poza tym są taksówki. Mogę też skorzystać z transportu, który zaoferuje mi producent.
Jest mi ciężko - kontynuuje monolog. To, co się wydarzyło... nie powinno się wydarzyć. To zupełnie nie pasuje do mojego życiorysu. Cóż, wiem, że zapłacę za to wykroczenie.
Teoretycznie może się skończyć nawet na4,5 roku w więzieniu. Ale w praktyce wszyscy wiemy, że ujdzie mu to na sucho. Pewnie nie odsiedzi nawet miesiąca. Jest na to zbyt znany.