Małżeństwo Pink i Carey'a Harta ma się nadzwyczaj dobrze. Widać rok separacji sprawił, że oboje zapomnieli o wcześniejszych nieporozumieniach, które doprowadziły do rozwodu. Oboje zachowują się jak "zakochane nastolatki" i nieustannie okazują sobie pełne oddanie. Ponoć gwiazdorska para zacznie się wkrótce starać o dziecko, które ma być ostatecznym dowodem na łączącą ich wielką miłość.
Jak na razie plany zakładania rodziny muszą zaczekać, bo piosenkarka jest zajęta koncertowaniem. Mąż gwiazdy postanowił więc sprawić sobie coś równie trwałego co dziecko. Na łydce (jednym z nielicznych wolnych miejsc na swoim ciele) zrobił sobie tatuaż z podobizną żony.
Nie jest to jednak idealnie odwzorowana twarz Pink. Carey kazał wytatuować sobie żonę jako zombie. W wywiadzie z dumą przyznał, że zainspirował go film Noc żywych trupów. Jak romantycznie…
Jak Wam się podoba?