Nie zdziwilibyśmy się, gdyby się okazało, że od ponad dwóch tygodni Tiger Woods budzi się w środku nocy zlany potem. Każdy nowy dzień przynosi bowiem kolejne informacje na temat jego zdrad i upodobań do płatnego, grupowego seksu. Jak na razie zamiłowanie do orgii zdążyło zrujnować mu życie rodzinne. Jest tak krytykowany, że musiał aż zawiesić karierę (pod pretekstem "dbania o rodzinę"). Okazuje się, że na tym nie koniec. Woodsa czeka bowiem dochodzenie i proces w sprawie korzystania z usług prostytutek.
Ostatnie wyznania hollywoodzkiej burdelmamy (zobacz: Zamawiał po 15 prostytutek do Vegas!), która dostarczała sportowcowi dziewczyny na weekendowe orgietki, wzbudziły zainteresowanie policji. Może mu za to grozić nawet kara więzienia.
Z prasowego oświadczenia przedstawicieli departamentu policji w Nowym Jorku wynika, że śledztwo już się rozpoczęło i funkcjonariusze zebrali w krótkim czasie spory materiał dowodowy...
Woods może zostać oskarżony o sponsorowanie prostytutek, który to czyn w stanie Nowy Jork traktowany jest jako złamanie prawa - informuje serwis Fox News. Ciężar zarzutów zależy od tego czy znajdą się świadkowie gotowi potwierdzić doniesienia prasy. Chodzi głównie o sumy wydawane przez Woodsa. Niewykluczone, że zostaną mu postawione zarzuty popełnienia przestępstwa.
Maksymalna kara, jaka mu grozi to rok więzienia. Dobrze, że nie wciągał żadnych "leków" ubrany w sukienkę na ramiączkach... Mogłoby być jeszcze mniej ciekawie.
Póki co Polska : Ameryka - 1 : 0.