Powszechnie wiadomo, że gwiazdy lubią zasilać swoje domowe budżety mniej lub bardziej obciachowymi chałturami. Imprezy firmowe, promocje w supermarketach czy bankiety - na taką okazję można zatrudnić praktycznie każdą znaną osobę, trzeba po prostu zapłacić odpowiednią kwotę. Nieraz bardzo wygórowaną.
Jak wylicza miesięcznik Press, na podstawie oficjalnych cenników trzech agencji artystycznych, do najdroższych prowadzących należą Kinga Rusin, Szymon Majewski i Wojciech Mann. Za poprowadzenie sześciogodzinnej imprezy w Warszawie, otwarcie wystawy lub dużej zamkniętej imprezy mogą zażyczyć sobie nawet 35 tysięcy złotych. Następny w kolejności jest prawie o połowę tańszy Hubert Urbański (16-18 tysięcy), Grażyna Torbicka (15-16 tysięcy) oraz Magda Mołek, której trzeba zapłacić od 14 do 16 tysięcy złotych.
Niezła kasa jak na czasy kryzysu. Jak widać, nie wszyscy muszą się nim martwić. Inna sprawa, że takich zleceń jest teraz dużo mniej niż 2 lata temu.