Sprawa pobicia Leony Lewis w końcu znalazła swój finał w sądzie. Przedwczoraj odbyła się rozprawa, na której sądzony był 29-letni fan gwiazdy, Piotr Kowalczyk. Psychologowie już kilka tygodni wcześniej orzekli, że mężczyzna ma problemy psychiczne. Kowalczyk zeznał, że kilka dni przed atakiem przestał brać lekarstwa, dzięki którym mógł kontrolować swoje zachowanie. Od czasu ataku swoją idolkę przepraszał już kilkukrotnie. Po rozpatrzeniu szczegółów sprawy sędzia skierował psychofana Leony na leczenie psychiatryczne do jednego z zamkniętych zakładów.
Leona nie mogła stawić się w sądzie, dlatego adwokat piosenkarki odczytał przed sądem jej oświadczenie:
Nadal boję się wychodzić z domu. Jestem przerażona, bo czuję, że ktoś chce mnie skrzywdzić. Obawiam się, że następnym razem będzie to coś o wiele poważniejszego.
Po zakończeniu procesu ojciec psychofana wyznał dziennikarzom, że jego syn był zazdrosny o sukces Lewis. Wziął udział w tej samej edycji "X Factora" co ona. Marzył o karierze piosenkarza, ale w programie nie zaszedł daleko. Odpadł już w pierwszych eliminacjach i całą frustracje skierował na Leonę. Tak zaczęła się jego obsesja.
Mamy nadzieję, że Urbańska *nie zachowa się podobnie wobec *Muchy… Byłaby do tego zdolna?