Hugh Grant postanowił pochwalić się, że zarobił miliony dzięki decyzji, jaką podjął, będąc kompletnie pijany. Gwiazdor, który nie stroni od alkoholu i prostytutek, przyznał właśnie, że – kupując słynne dzieło Andy'ego Warhola – ledwo kojarzył, co się w ogóle dzieje. Za obraz, który krytykowali w tamtych czasach znawcy sztuki, zapłacił 2 miliony dolarów. Po sześciu latach od tego zdarzenia, sprzedał portret Elizabeth Taylor za... 13 milionów!
Kupno obrazu było zwieńczeniem dwóch dni nieustającej alkoholowej libacji. Aktor wspomina, że maraton alkoholowy rozpoczął się wspólnym obiadem z jego ojcem, podczas którego wypili kilka butelek wina. Pijany Hugh postanowił, że chce odwiedzić brata, który mieszka w Nowym Jorku. Wsiadł do samolotu i w trakcie lotu wypił kilka puszek ulubionego piwa. Na miejscu udał się do znajomego kolekcjonera, który poczęstował go nalewką własnej roboty i zaproponował udział w aukcji.
Wstawiony gwiazdor kazał swojej asystentce kupić obraz Andy'ego Warhola. Gdy wytrzeźwiałem, stwierdziłem, że zrobiła, co jej kazałem. Wzięła udział w licytacji i ku mojemu przerażeniu wygrała – wspomina Grant.
Sześć lat później Hugh Grant sprzedał portret Elizabeth Taylor i zarobił na nim 11 milionów dolarów. To raczej nie będzie dla niego nauczką, aby nie robić interesów po pijaku.