No i stało się. Weronika-Olena Marczuk-Pazura wymyśliła sposób, żeby się wybielić. Chce napisać książkę. Zamierza przedstawić w niej swoją wersję wydarzeń (zapewne obiektywną...), zakończonych sesją zdjęciową w kominiarce. Jak twierdzi tygodnik Na żywo, była żona Czarka otrzymała kuszącą propozycję od jednego z wydawnictw i zamierza z niej skorzystać.
O tym, czy rzeczywiście to zrobi, dowiemy się wiosną przyszłego roku, bo wtedy książka Oleny ma trafić do księgarń. Jak na razie wiadomo, że negatywną postacią będzie na pewno słynny agent Tomek. Nie wiadomo, jak zostanie przedstawiony były mąż.
Podobno wiele osób ze światka show biznesu obawia się, czy Weronika nie zechce wymienić w swojej ksiażce "przyjacioł", którzy odwrócili się od niej, gdy wpadła w tarapaty. Z pewnością szanse na to ma w pierwszej kolejności Cezary "żałuję, że nosi moje nazwisko" Pazura.
Wygląda na to, że Marczuk postanowiła przejść do kontrataku. Na antenie RMF FM zapowiedziała także, że będzie się domagać 100 tysięcy złotych od firmy agenta Tomka, które wręczył jej jako łapówkę...
To się nazywa mieć tupet.