Pod koniec września w Wysokich Obcasach ukazał się szczery (chyba aż zbyt szczery) wywiad z mamą Michała Koterskiego, Iwoną Ciesielską. Opowiadała o tym, jak jej syn "brał wszystko, wąchał i wstrzykiwał" . Najwyraźniej odbiór takiej spowiedzi musiał okazać się pozytywny, bo w podobne, rozliczeniowe tony uderzył w rozmowie z Galą sam Misiek.
Po raz pierwszy oficjalnie przyznał, to o czym wiadomo od dawna - jest narkomanem.
Narkotyki dają to, że nie myślisz o tym, co trudne czy złe, tyko po prostu idziesz - mówi o swoim uzależnieniu. Idziesz jak surfer na wielkiej fali. Oni ryzykują życie i ty też wiesz, że sięgając po narkotyki, dotykasz śmierci. Ale idziesz, bo narkotyk cię niesie.
Za swój upadek i wpadnięcie w kolejny ciąg narkotykowy Koterski obwinia swoją medialną "karierę" oraz cały show-biznes:
Show-biznes. Ograbił mnie z marzeń, z ideałów, z tej naiwności, dziecinności, z wiary w dobroć, w dobre intencje - żali się zapytany o przyczyny swojego upadku. To świat, gdzie trzeba być bezwzględnym skurw m i cały czas kalkulować. Skończyłem zabawę z show-biznesem, jestem po terapii, mój związek z Beatą jest zamknięty. Ale muszę się uporać z demonami z przeszłości i jeszcze nie do końca potrafię to ograniczyć.
Również show-biznes i narkotyki obwinia o to, że zakończył się jego długoletni związek z Beatą Sadurską oraz przyjaźń (?) z Kubą Wojewódzkim.
Lato w ubiegłym roku. Przyszły wakacje, ja się już strasznie kłóciłem z Beatą i na Top Trendach nadszedł taki najgorszy dla nas moment, kiedy - z mojej winy - rozstaliśmy się. Wtedy cały świat zawalił mi się na głowę - wspomina.
Ludzie, których kochałem, okazali się demonami mojego życia. Przecież ja tak w nich wierzyłem, tak ich kochałem i dałem z siebie wszystko, co mogłem. Nina powiedziała mi: "Trudno się z Tobą żyje, bo masz wielkie oczekiwania wobec ludzi, jak dziecko". Tak było z mamą, Beatą, z Kubą Wojewódzkim, z Niną, z ojcem.
Ciekawe czy Kuba ucieszy się z nazwania go "demonem życia Miśka".
Swoją drogą to ciekawa strategia - ogłaszać swoje odejście z show-biznesu na łamach Gali... Może Misiek chce zostawić sobie furtkę. Myślicie, że jeszcze wróci?