Lekko zapomniany Andrzej Gołota najwyraźniej zachował jakieś oszczędności z czasów, gdy był "wielką nadzieją białych". Dołożył do tego kasę za ostatnią walkę i, jak donosi Super Express, szarpnął się na wyjątkowy prezent gwiazdkowy dla żony - kupił jej kamienicę.
Stylowy biały dom z ośmioma mieszkaniami znajduje się w centrum Chicago, niedaleko Michigan Avenue. Według informacji tabloidu jeszcze do niedawna jego cena wynosiła 8 milionów dolarów. Gołota zapłacił znacznie mniej, ze względu na kryzys oraz fakt, że płacił gotówką, co w USA nie zdarza się często. Bokser i jego żona zamierzają przeprowadzić generalny remont budynku i przekształcić go w luksusowy apartamentowiec.
Na razie wyjeżdżamy na święta i Nowy Rok na narty - mówi tabloidowi Mariola Gołota. Ale po powrocie Andrzej zabiera się ostro do roboty. Będzie nadzorował remont budynku. Na pewno nie będzie się nudzić.
Czyli opłaciło się oberwać od Adamka.