Już niedługo na antenie TVN-u pojawi się serial Po prostu Majka, który zastąpi kończącą się właśnie Brzydulę. Jedną z głównych ról gra w nim Weronika Rosati, która wcieli się w wyrachowaną intrygantkę Dagmarę. W wywiadzie dla Wp TV Wera wyznaje, że nie przeszkadza jej granie negatywnych bohaterek, bo nie zależy jej na utożsamianiu z miłymi, pozytywnymi postaciami.
Nie obawiasz się, że jak ten serial ruszy, nie będziesz najlepiej postrzegana przez widzów, tak normalnie, w życiu codziennym? - pyta dziennikarz.
Ja nigdy nie myślę o sobie w sensie, czy mnie widzowie polubią i nie myślę o tym, żeby się mizdrzyć przed kamerą, jak niektórzy, i udawać przed kamerą, i grać przed kamerą różne rzeczy, żeby zyskać sympatię widzów, bo to jest bardzo proste, to jest bardzo prosta recepta na to - tłumaczy Weronika fakt, że nie jest zbyt lubiana. Tylko ja się zawsze koncentrowałam na tym, żeby widzowie widzieli we mnie aktorkę. Nie gwiazdę kochaną, nie ulubienicę publiczności, ikonę czegokolwiek. Nie zależało mi na tym, żeby być lubianą, ale na tym, żeby ludzie patrzyli na mnie jak na aktorkę.
(Przypomnijmy: Kasia Cichopek "Jestem telewizyjną ikoną" )
Czy Weronika naprawdę zapomniała już o swoich kompromitujących występach w Rankingu gwiazd? Czy tam również "koncentrowała się, żeby ludzie patrzyli na nią jak na aktorkę"...? Ona chyba naprawdę myśli, że wszyscy o tym zapomnieli.