Jesli wszystko pójdzie dobrze, Tamara Arciuch może już w styczniu uzyskać wymarzony rozwód. Jak donosi Twoje Imperium, sądowi pozostało już tylko 4 świadków do przesłuchania... Strony przedstawiły ich w sumie jedenastu (!), więc można powiedzieć, że idzie im to sprawnie.
Burzliwy rozwód Tamary Arciuch i Bernarda Szyca ciągnie się już od ponad roku. W listopadzie 2008 roku aktorka złożyła w gdyńskim Sądzie Okręgowym pozew rozwodowy. Była już wówczas w ciąży ze swoim kochankiem Bartkiem Kasprzykowskim, poznanym na planie serialu Hallo Hans. Zdenerwowany zdradą żony Bernard Szyc zapowiedział, że nie zamierza jej ułatwiać życia i słowa dotrzymał. Od ponad roku strony obwiniają się nawzajem o rozpad związku, powołując świadków mających potwierdzić którąś z zaprzeczających sobie wersji.
Ubiegłoroczne święta były dla aktorki dość nerwowe. Szykowała się do batalii sądowej. Te będa o tyle spokojniesze, że być może nowy rok przyniesie rozwiązanie jej problemów. Wtedy będzie mogła spokojnie pomysleć o kolejnym ślubie.
Wypada gratulować?