Na 26. urodzinach Paris Hilton, które dziedziczka odprawiła w Las Vegas, nie pojawiły się dwie jej najlepsze przyjaciółki. Jedna z nich nie została zaproszona, a druga zwyczajnie nie przyszła.
Pierwszą z nich jest Kim Kardashian. Jej niedawna afera związana z taśmą porno najwyraźniej przestraszyła Paris. Nie lubi ona, gdy któryś z jej znajomych jest bardziej popularny od niej. Przecież sława jest tak ulotna...
Hilton już wcześniej zapomniała o Kim, kiedy przez około dwa tygodnie przyjaźniła sie tylko z Britney Spears. Aż żal patrzeć, jak biedaczka skończyła... Warto wspomnieć kim w ogóle jest Kim Kardashian - śliczna brunetka z zawodu jest stylistką, a prasa zaczęła ją zauważać, kiedy przez krótki czas spotykała sie z Nickiem Lacheyem, a później została imprezową przyjaciółką Paris.
Paris nie chciała, żeby Kim skradła jej uwagę reporterów na czerwonym dywanie - donosi źródło.
Drugą z wielkich nieobecnych na przyjęciu urodzinowym Paris była coraz lepiej wyglądająca Nicole Richie. Pomimo zapewnień, jakie Paris wygłaszała podczas imprezy przez mikrofon, córka Lionela Richie nie pojawiła się, chociaż widziano ją tego samego dnia w Las Vegas na obiedzie.
Paris spędziła więc ten wieczór w towarzystwie swojej siostry Nicky Hilton, byłego chłopaka Stavrosa Niarchosa i... rapera Ludacrisa. Mówi się, że między Paris a greckim miliarderem znowu się układa. Dziwne, że w ogóle może się nie układać z greckim miliarderem...
To jeszcze Paris na urodzinach. Fani przybyli tłumnie:
"Paryż, kocham cię!"