To żadna nowość, że Paris Hilton mentalnie jest jeszcze dzieckiem. Sama zresztą przyznała się do tego w ostatnim wywiadzie. Dziennikarzom powiedziała, że święta sprawiają, że budzi się w niej kilkuletnia dziewczynka.
Zazwyczaj otwieramy prezenty z samego rana. W święta czuję się jak dziecko, które nie może się doczekać, żeby dowiedzieć się, co dostało - mówi Paris. Wierzyłam w Mikołaja do 16 roku życia. Do dzisiaj każę mojej mamie udawać, że on istnieje. Przybija skarpety do kominka, w których później znajduję prezenty. To dla mnie magiczny czas.
Paris wyznała również, że nigdy nie zapomina o swoich znajomych, którzy na święta zostają sami w domu.
Boże Narodzenie zawsze spędzam z rodziną. W tym roku zostajemy w domu. Moja mama ugotuje masę jedzenia. Później zaproszę moich przyjaciół, których rodzice już odeszli, albo mieszkają kilkaset kilometrów od Los Angeles. Nie mogę znieść myśli, że ktoś spędza święta w samotności.