To było nieuniknione. Notowania Tigera Woodsa nigdy jeszcze nie były tak złe. I z każdym dniem lecą na łeb na szyję. Chociaż od miesiąca jego twarz nie schodzi z okładek tabloidów, ten rodzaj popularności przysparza mu tylko kłopotów. Według sondażu CNN wizerunek Woodsa poważnie ucierpiał wskutek doniesień o jego niezaspokojonym popędzie seksualnym. Tylko 34 procent pytanych ma o nim dobre zdanie. Aż 49 - wręcz przeciwnie. To spora zmiana. W ankiecie z początku grudnia, którą przeprowadzono tuż po wybuchu afery, mistrzowi sprzyjało aż 60 procent respondentów, a "tylko" 25 procent potępiało jego postępowanie.
Nie pomaga fakt, że od czasu wybuchu skandalu z kochankami i prostytutkami Woods unika mediów. Według ekspertów od wizerunku, milczenie z jego strony tylko pogarsza sprawę. Gdyby zdecydował się na publiczne pokajanie i przeprosił żonę, respondenci pewnie byliby nieco łaskawsi.
Kojarzy się to Wam z kimś z polskiego podwórka?