Okres świąteczny to czas specjalnych wydań teleturniejów, w których zamiast zwykłych uczestników występują znane osoby, mające za zadanie zdobyć jak największą nagrodę przeznaczoną na jakiś szczytny cel. W specjalnym wydaniu Milionerów w tym roku wystąpili Marcin Prokop i Szymon Hołownia.
Zawsze nas to trochę zastanawia, bo wypada to tak, jakby gwiazdy starały się wyrwać kasę dla potrzebujących telewizji, która broni się rękami i nogami. Na szczęście znów daliśmy się ponieść świątecznemu nastrojowi :) Ważniejsza od samych pieniędzy jest przecież "zbiorowa terapia" i poczucie, że bierzemy udział w czymś dobrym.
Tym razem zapobiegawczość Prokopa pozwoliła wyszarpać aż 250 tysięcy złotych. Prezenterska para pytana była m.in o mieszkańców Sparty, francuską zupę rybną, co znaczy imię Agata oraz o Ziggiego Stardusta. Kłopot sprawiło im dopiero pytanie o kalamitkę. Podejrzewali, że może być to urządzenie związane z motoryzacją, ale pewni nie byli. Ostatecznie Prokop przekonał Hołownię, że nie warto ryzykować, lepiej poprzestać na i tak sporej kwocie ćwierć miliona złotych.