Karol Strasburger jest wzorem najgorszej konferansjerki w naszym kraju. Gorsi od niego są już tylko Hamburger i Cheeseburger. Wychowali się na nim Kasia Cichopek i Krzysztof Ibisz, a jego ekscentryczną wersją jest prowadzący (chociaż już niedługo) losowania Lotto Daniel Wieleba. Pewnie nie wszyscy z Was wiedzą, ale Familiada emitowana jest na antenie Dwójki od 1995 roku! Tak, to już 15 lat. Nic dziwnego, że po tak długim czasie Strasburger jest wręcz przekonany o swojej misji, którą realizuje na ekranie.
Sukces polega na tym, że "Familiada" jest programem pozornie łatwym. Tajemnica tkwi jednak w tym, że jest zupełnie odwrotnie - przekonuje w wywiadzie z tygodnikiem Kurier TV. Inny składnik sukcesu to atmosfera w studio. Ludzie czują się w nim wyjątkowo dobrze. I powiem nieskromnie, że mam w tym udział. Jestem jedynym prowadzącym teleturniej, który nie postępuje według scenariusza. Staram się też nie pokrzykiwać na ludzi ani z nich nie kpić.
Brak scenariusza jakoś nas nie dziwi. Nie podejrzewaliśmy, że ktoś inny mógłby wymyślić taki kawał...
Polecamy:
http://w724.wrzuta.pl/film/5GGEaycCYT5/