Edyta Górniak w przeciągu zaledwie kilku dni została sprowadzona na ziemię. A przynajmniej powinno się tak stać. Podejrzewamy jednak, że piosenkarka jest odporna na refleksje. Najpierw ze współpracy z nią zrezygnował nowy menedżer Rinke Rooyens, który "nie wytrzymał psychicznie". Dziś z kolei, jak donosi Fakt, została potraktowana "jak gwiazda drugiej kategorii". A konkretnie - gorzej niż Kasia Cichopek...
Organizatorzy sylwestrowej imprezy lepiej od Edzi zajęli się bowiem młodą "aktorką", której zapewnili wszelkie wygody należne młodej mamie. Edyta jest w szoku.
Kasia już na kilka tygodni przed planowanym sylwestrem poprosiła producentów widowiska o odpowiednią garderobę – dla siebie, synka Adasia i jego opiekunki. Jak każde życzenie gwiazdy, również i to zostało spełnione – pisze Fakt. Aktorka będzie więc miała do dyspozycji 30-metrowy pokój w pobliskim hotelu ze specjalnym miejscem dla dziecka. Mimo że Edyta Górniak chciała taką samą garderobę, to musiała obejść się smakiem. Podobno znana z ciężkiego charakteru gwiazda odebrała to jako policzek.
Nie ma to jak być pewnym własnej wartości i nie mieć kompleksów... Edycie Górniak trzeba niestety udowadniać, że jest "kimś", na każdym kroku.