Doda nie byłaby sobą, gdyby na zakończenie roku nie pobiła rekordu tandety, który zresztą sama wcześniej ustanowiła. Z doniesień Super Expressu wynika, że podczas koncertu Rabczewska chce latać nad sceną na... palącej się rakiecie. Niezły pomysł. Domyślamy się, w jak skąpym stroju wystąpi, więc osoby na dole powinny mieć całkiem ciekawy widok.
Doda pojawi się nie na scenie, ale nad sceną. Można powiedzieć, że zleci z nieba - poinformowała gazetę osoba pracująca w obsłudze imprezy.
Doda wsiądzie do specjalnej kapsuły i zawiśnie nad sceną na wysokości 20 metrów. Następnie rakieta zleci na scenę i paląc się będzie po niej krążyć.
Organizatorzy próbują przekonać Rabczewską, żeby podczas "lotu rakietą" zastąpiła ją kaskaderka.
To naprawdę niebezpieczna ewolucja. Zwłaszcza, że rakieta będzie cały czas płonąć. Obawiamy się o jej życie, ale jak wiadomo, Doda podjęła wyzwanie i postanowiła mu sprostać bez niczyjej pomocy - dodaje informator.
Doda traktuje numer z rakietą wyjątkowo osobiście. Dla niej to prawdziwe wyzwanie, gdyż ma podobno ogromny lęk wysokości.