To, co obecnie wyczynia Britney Spears, jest niewątpliwie wynikiem uzależnienia od narkotyków i leków antydepresyjnych. Nie myślcie jednak, że piosenkarka dopiero teraz zaczęła ich próbować.
Już w listopadzie przyłapano ją na imprezie, kiedy zażywała silny antydepresant Xanax oraz inne leki dostępne na receptę. Teraz jednak jej starzy znajomi zaczęli się poważnie martwić o swoją koleżankę i powoli nakreślają swoimi doniesieniami obraz piosenkarki sprzed paru lat, którego nie znaliśmy:
Brała przy mnie extasy - powiedziała Amanda Alexander, 21-letnia siostra Jasona Alexandra, z którym Britney wzięła ślub w Las Vegas. Oprócz tego była szwagierka piosenkarki powiedziała, że widziała, jak Britney brała kokainę w ich rodzinnym mieście Kentwood.
Inny jej znajomy, Kent Smith, który zna Britney od co najmniej dziesięciu lat, powiedział magazynowi In Touch:
Ona uwielbia imprezować. Trzy lata temu byłem świadkiem, jak brała naraz extasy i kokainę.
Te doniesienia pochodzą z czasów kiedy o Kevinie Federline jeszcze nikt nie słyszał, co oznacza, że to wcale nie on wpędził byłą księżniczkę pop w nałogi. Podobno pod koniec małżeństwa z nim, Britney wróciła do narkotyków. Jak podaje inny jej znajomy, Federline i Spears bardzo się o to pokłócili w Halloween:
Kevin był wściekły, bo wiedział, że brała wtedy kokę.