Jak wszyscy wiedzą, że aby zadowolić widzów, Doda skłonna jest do wielu poświęceń. Docenić należy chociażby bardzo skąpe stroje, które wybiera niezależnie od pory roku. Jednak podczas próby do sylwestrowego koncertu Dwójki doszło do incydentu, który wyglądał bardzo poważnie i mocno przestraszył całą pracującą przy nim ekipę.
Dorota znajdowała się w specjalnej kapsule, z której wystrzeliwano fajerwerki. Ilość i bliskość wybuchów była jednak tak silna, że w pewnym momencie osunęła się na ziemię i na chwilę straciła przytomność.
Trwają gorączkowe próby. Doda jest już na scenie, a właściwie... w specjalnej kosmicznej kapsule - opisuje Super Express. Nagle kapsuła wybucha dziesiątkami fajerwerków. Płonie! Wszystko zgodnie z planem, taki był scenariusz. Ale po kolejnym wybuchu Doda traci równowagę, nie może ustać na nogach, w końcu kuca i kuli się w rogu kapsuły. Widzą to osoby zabezpieczające imprezę i natychmiast biegną z pomocą. Artystka nie jest w stanie iść o własnych siłach. Ochroniarz podtrzymuje ją, a następnie bierze na ręce i znosi ze sceny.
Na szczęście Dodzie nic się nie stało, jednak postanowiła zrezygnować z bardziej skomplikowanych i wyczerpujących układów tanecznych oraz oczywiście wielkiego wejścia w pechowej kapsule.