Michał Wiśniewski był - nawet zdaniem Dody- pierwszym w Polsce gwiazdorem w zachodnim stylu. Krzykliwie ubrany, obwieszony biżuterią, w luksusowych autach, od początku kariery nie wyglądał na kogoś, kto potrafi zacisnąć pasa. Niestety, życie ponad stan rzadko kiedy kończy się dobrze. Zadłużony po uszy Wiśniewski próbował różnych sposobów odbicia się od dna, oczywiście za wyjątkiem ciężkiej pracy. Ostatniozatrudnił wszystkie swoje dziecido reklamy sieci sklepów AGD i RTV Avans.
Niestety, tym, co na nich zarobił, nie da się podobno spłacić nawet odsetek od długów, które lider Ich Troje winien jest wierzycielom zgromadzonym pod szyldem "Stowarzyszenia poszkodowanych przez Michała Wiśniewskiego".
Wygląda więc na to, że dzieciaki odziedziczą po ojcu tylko dziwaczne imiona: Xavier, Fabienne i Etienette.
Jak donosi Imperium TV, długi Michała wobec osób prywatnych szacowane są obecnie na około 2 miliony złotych. Żeby spłacić najpilniejsze muzyk wpadł na kolejny genialny pomysł - postanowił pobierać opłaty za spotkanie ze sobą... Podczas niedawnego spotkania z "fanami" pod Warszawą, zamiast się ucieszyć, że jeszcze ktoś o nim pamięta, zażądał po 100 złotych od osoby!