Jak zwykle ogłosił to TVN. Tym razem niezawodnego w takich sytuacjach Andrzeja Sołtysika wprzedzili Dorota Wellman i Marcin Prokop, którzy podczas porannego Dzień Dobry TVN czynili niedwuznaczne aluzje. Podobno właśnie ciąża była powodem nagłego zasłabnięcia Dody podczas prób przed sylwestrowym koncertem.
Jak twierdzą świadkowie zdarzenia, Adaś Darski zdenerwował się do szaleństwa: _**Nergal jak oszalały biegł w stronę sceny, kiedy dowiedział się, że coś się Dodzie stało**_ - mówi Super Expressowi osoba zatrudniona przy produkcji show. Niczym lekkoaltleta przeskczył dwie barierki pod sceną. Miał nietęgą minę.
Oczywiście to zupełnie normalne, że się zdenerwował. Jednak już zaczęły krążyć plotki, że niepokoił się nie o jedną osobę, ale o dwie. Tym bardziej prawdopodobne, że zaledwie kilka godzin po tym wydarzeniu padł przed Dodą na kolana w bukietem tulipanów i pierścionkiem z brylantem.
To tylko plotki - uspokaja nowy menedżer Dody, Jarosław Burdek. Pojawiły się po ostatnim wypadku na próbie.
Pogłoski dementuje także przyszły teść piosenkarki, Zenon Darski: "wszem, jestem dziadkiem, ale za sprawą drugiego syna czyli brata Adama. Oczywiście cieszyłbym się gdyby i Adam został ojcem. Na razie jednak nic mi na ten temat nie wiadomo.
_
_