Jak pamiętamy, Weronika już-nie-Pazura Marczuk nie była pierwszą kobietą, której zaimponował agent Tomek. Najpierw jego urokowi uległa posłanka PO Beata "lody będą robione" Sawicka, która skusiła się na przyjęcie od niego 100 tysięcy złotych łapówki za pomoc przy przetargu na sprzedaż atrakcyjnej nieruchomości na Helu. Mikołaj Pietrzak, adwokat zarówno Marczuk, jak i Sawickiej twierdzi, że zeznania byłej gwiazdy TVN-u mogą wnieść wiele do sprawy.
Zeznania pani Weroniki Marczuk mogą mieć duże znaczenie dla oceny wiarygodności Beaty Sawickiej, bo obie kobiety łączy słynny agent Tomek - mówi prawnik w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Co więcej, adwokaci Sawickiej złożyli wczoraj w sądzie opinię biegłego psychologa, prof. Dariusza Dolińskiego, który w oparciu o akta sprawy stwierdził, że wobec pani Sawickiej zastosowano szereg prostych lecz jednocześnie skutecznych zabiegów o charakterze wyraźnie manipulacyjnym. Ciekawe, jakie zabiegi agent Tomek zastosował wobec Weroniki.
Jakieś pomysły?