Pamela Anderson prawdopodobnie nigdy nie osiągnęłaby sukcesu, gdyby nie jej napompowane piersi i napełnione sztucznymi świństwami usta. W jednym z ostatnich wywiadów sama aktorka przyznała, że bawi się swoim wizerunkiem i kompletnie nie przeszkadza jej, że cały świat ma ją za "słodką idiotkę". Jasne, pierwszy raz to słyszymy...
Wszystkie stereotypy, które są mi przypisywane są bardzo zabawne. Każdy z nas powinien mieć dystans do swojej osoby i posiadać umiejętność śmiania się z samego siebie - radzi Pamela. Dzięki temu zrobiłam karierę w show biznesie.
Jestem głupią blondynką, a moja głupota jest dla mnie wybawieniem - kontynuuje aktorka. Za każdym razem, gdy udzielam wywiadu, ludzie pytają się, czy nie jestem zła, że jestem pośmiewiskiem. Nie może mi to przeszkadzać, bo w ogóle tych dowcipów nie rozumiem. Prawda jest taka, że jestem tak głupia, że nie znam nawet jednego dowcipu o blondynkach.
Jak myślicie, jakie ma IQ?