Monika Richardson wyciągnęła bardzo głębokie wnioski z niedawnych eksperymentów z kolorem włosów. Uznała mianowicie, że... blondynkom się żyje łatwiej.
Prawda, że błyskotliwie? Na tyle, że artystka postanowiła podzielić się tym z Twoim Imperium:
Nie wiem, jak to ujać, ale brunetki muszą być zrobione na tip-top, żeby w ogóle ktokolwiek je zauważył - zwierza się tabloidowi. Blondynce jest łatwiej zaistnieć, bo bardziej przyciąga wzrok. Pewnie dlatego mówi się, że mężczyźni wolą blondynki. To zabrzmi strasznie banalnie, ale ja w ciemnych włosach naprawdę zniknęłam w tłumie. Dlatego postanowiłam wrócić do blond włosów i oczekuję, że jako blondynka będę traktowana poważnie.
Ha ha :) Kobieto, jeżeli chcesz być traktowana poważnie i masz tyle do powiedzenia, lepiej nie zabieraj głosu...
Jak myślicie, czy Richardson "zniknęła w tłumie" tylko przez kolor włosów? A może jest jakiś inny powód?