Jak się okazuje, Kasia Tusk nie zawsze była, a może nadal nie jest, taka, na jaką kreuje się w wywiadach. Po naszym ostatnim tekście o niej odezwało się do nas sporo osób, w tym kilka jej "koleżanek" (jeżeli można je tak nazwać) z liceum. Z maili i telefonów dowiedzieliśmy się ciekawych rzeczy, choć są to informacje niepotwierdzone i subiektywne, a może nawet świadczące o tym, że w Polsce ludzie zazdroszczą innym sukcesu.
W LO była bardzo przeciętną uczennicą - mówi jej znajoma. Jak coś trzeba było załatwić, to mamusia przychodziła i z panem Ganem (dyrektor LO, bliski znajomy rodziny Tusków) zagadała... Miała fory u nauczycieli. A już ten polonez z dyrektorem na studniówce - przegięcie!
O polonezie i studniówce słyszeliśmy też z innego źródła:
Wszyscy byli wściekli, ze nasz dyrektor-lanser tańczył z nią 3 razy w pierwszej parze. Ale do furii doprowadzało nas to, że przez jej obecność nie można było pić na studniówce i musieliśmy to robić w ubikacjach, bo nauczyciele się naprawdę bali.
"Koleżanki" donoszą też, że Kasi nie układało się za bardzo towarzysko:
Kasia nie jest nieśmiała, bzdura! Ona po prostu nie jest lubiana w Sopocie, nie ma żadnych przyjaciół i jest zarozumiała!
Jeszcze przed kampanią prezydencką, nikt nie zwracał na nią uwagi, bo wcale nie wyróżniała się urodą, ani inną szczególną atrakcyjnością. Siedziała w kącie, z nikim nie gadała, prócz swojej jednej koleżanki i tak sobie żyła. Z nikim się nie znała. Jeśli o chłopaków chodzi, nikt nawet nie próbował jej bajerować, bo na żywo jest naprawdę bardzo przeciętna. Ale nadeszła kampania prezydencka i Kasi trochę uderzyła woda sodowa. Chodziła po szkole i opowiadała, że nie wytrzyma obstawy ochroniarzy, że nie chce, żeby jej tata został prezydentem. Przecież tak strasznie nienawidziła warszawki. W momencie sesji zdjęciowej dla "Glamour" duma Kasi osiągnęła apogeum.
Wspomniana już chudość Kasi Tusk może mieć niebezpieczne podłoże. Spekuluje się o zaburzeniach łaknienia:
Kaśka leczyła się na anoreksję/bulimię i kiedyś jadała tylko i wyłącznie słodycze. Kiedy wszyscy w szkole na drugie śniadanie mieli kanapki, to Kaśka same batony - a przy tym była strasznie chuda. I ta nadmierna potliwość - co widać już na wielu zdjęciach - to wynik złego odżywiania.
Będziemy się uważnie przyglądać Kasi podczas Tańca z Gwiazdami. "Potliwość" widoczna na zdjęciu w naszym poprzednim artykule może być też po prostu skutkiem nie używania dezodorantu...
Jak Pudelek ocenia jej szanse w Tańcu z gwiazdami? Niewykluczone, że jako idealne uśrednienie cech współczesnych dziewczyn wzbudzi sympatię. Wszystkich zainteresowanych prawie-prezydentówną informujemy, że w sieci krążą jej bardziej osobiste zdjęcia, do których sama Kasia Tusk dopisała komentarz "tygrysica"!