Victoria Beckham nie umie chyba wywierać presji na swoim mężu. Nie chciała, aby grał w europejskim klubie, a i tak przeniósł się tymczasowo do Milanu. Próbowała go powstrzymać przed zrobieniem sobie następnego tatuażu, ale uzależniony od ozdabiania (?) ciała piłkarz nie posłuchał. Wykorzystał pobyt żony w Stanach.
Po zakończeniu meczu z Juventusem Beckham ściągnął koszulkę i pochwalił się całemu światu nowym tatuażem, który zrobił sobie na żebrach. Chrystus jest wzorowany na obrazie katolickiego artysty Matthew Brooksa i upamiętnia śmierć ukochanego dziadka piłkarza. David zdecydował się na tatuaż w jednym z najbardziej bolesnych miejsc na ciele i tak opowiada o swojej decyzji:
Przychodziłem do studia aż pięć razy, aby wykonać ten tatuaż. Ból był nie do zniesienia i potrafiłem wytrzymać tylko kilka minut. Dlatego trwało to tak długo. Chciałem w ten sposób oczyścić się ze smutku po utracie ukochanej osoby.
Warto było pocierpieć?