W ostatniej chwili odwołał wspólny, planowany od tygodni urlop. Jak zwykle wytłumaczył się pilnymi sprawami biznesowymi. Nie chcemy krakać, ale to nie wróży dobrze temu związkowi. Najpierw samotny sylwester, a teraz to.
Narzeczony Joanny Liszowskiej, Ola Serneke, jest biznesmenem działającym w branży budowlanej. Prowadzi interesy w wielu krajach świata, a przychód spółki Sefa Bygg & Konsult AB, której jest współwłaścicielem wyniosły w 2008 roku aż 200 milionów koron, czyli około 82 milionów złotych.
Łatwo zrozumieć, że jest człowiekiem bardzo zajętym. Jednak przedkładanie interesów nad wspólne chwile z ukochaną nie jest dobrym sygnałem, szczególnie jeśli odbywa się jeszcze na etapie narzeczeństwa. Kiedy Ola starał się o rękę Joanny, nie miał jakoś problemów z wygospodarowaniem dla niej czasu. Teraz sytuacja uległa niekorzystnej dla aktorki zmianie.
Wygląda na to, że to jej bardziej zależy na tym związku. Jak donosi Fakt, zrezygnowała nawet z kilku propozycji zawodowych by mieć więcej czasu dla narzeczonego. A on tymczasem zajmuje się interesami.
_**Joasia jest ostatnio coraz smutniejsza**_ - mówi tabloidowi znajomy aktorki. Wpływ na to ma fakt, że Ola nie ma dla niej w ogóle czasu. Ona wie, że Ola bardzo się przykłada do swojej pracy, ale przykro jej, że interesy są dla niego ważniejsze.