Pudelek od zawsze był wyczulony na krzywdę zwierząt. Solidaryzujemy się ze wszystkimi pieskami męczonymi przez głupie gwiazdki na bankietach. Wbrew pozorom pupile sławnych osób nie zawsze mają przyjemne życie. Niedawno pisaliśmy też o smutnym losie słynnego psa z teledysków Lady GaGi (zobacz: Pies z teledysków Lady GaGi NIE ŻYJE).
Dziś mamy kolejną przykrą wiadomość. Nie żyją dwie żyrafy o imieniu JJ i Rambo, które należały do Michaela Jacksona. Opuściły posiadłość Neverland w 2006 roku, gdy fortuna ich właściciela zaczęła gwałtownie topnieć i piosenkarza nie było stać na ich utrzymanie. Żyrafy przeniesiono do Banjoko Wildlife Preserve w Arizonie. Niestety, zwierzęta straciły życie w wyniku poważnych zaniedbań pracowników centrum. Wstępne oględziny zwłok JJ i Rambo wykazały, że żyrafy były niedożywione, a ich nagłą śmierć spowodował spadek temperatury. Żyrafy pozostawiono na wybiegu, gdzie nie było schronienia. Najprawdopodobniej tam zamarzły.
Dlaczego tacy ludzie w ogóle zajmują się zwierzętami?
Podejrzewamy, że ktoś je otruł - broni się przedstawiciel prasowy ośrodka. Nie ma innego wytłumaczenia ich nagłej śmierci. Mamy nadzieję, że policja znajdzie winnych.
Jackson był wyjątkowo przywiązany do obu żyraf. Nawet po tym jak zwierzęta opuściły jego posiadłość nadal zdarzało mu się je odwiedzać.