Marina Łuczenko zawsze kojarzyła nam się z jakąś niewinnością, która nie do końca pasuje do tatuaży. A jednak - nowa podopieczna Mai Sablewskiej ma poniżej karku małą "dziarę". Na szczęście nie jest to nic w stylu porno-skrzydeł Dody, ale prosty, raczej naiwny napis "You get what you give".
Tatuaż raczej nie rzuca się w oczy, ale udało się go zauważyć w wycięciu dżinsowej sukienki, którą piosenkarka wybrała na premierę nowego filmu Jacka Borcucha Wszystko co kocham. Nie wiadomo, czy to nowy nabytek, czy Łuczenko ma to motto na karku już od jakiegoś czasu.
Swoją drogą, jak sądzicie - co myśli facet, który widzi ją od tyłu?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.