Marek Włodarczyk znany jest z tego, że chętnie zdradza tabloidom sekrety swojego niebezpiecznego życia. Żaden wypadek z jego udziałem nie może się obejść bez szczegółowej relacji w prasie (zobacz: Włodarczyk miał wypadek samochodowy!). Wierny swoim zasadom aktor natychmiast po powrocie z Egiptu pognał do Faktu zwierzyć się, że... omal nie zginął podczas nurkowania. Wraz z instruktorem zanurkował na głębokość 15 metrów, żeby podziwiać rafę koralową.
Oglądałem sobie piękne ryby i korale i nagle poczułem, jakby mi ktoś wcisnął do rury szmatę - relacjonuje dramatycznie. Pokazywałem, że nie mogę oddychać, ale przewodnik myślał, że pokazuję mu rybę. Dopiero kiedy wyjąłem aparat z ust, zareagował. To nurkowanie mogło się skończyć dla mnie tragicznie!