A to ciekawe... Edyta Górniak, która w piśmie za 99 groszy ośmieszyła swojego męża przed całą Polską, przy okazji dorzucając do tego zdjęcie topless, podobno nie bardzo kwapi się do formalnego rozwiązania swojego małżeństwa. Niestety, Dariuszowi Krupie wyraźnie się do tego spieszy. Jak donosi tygodnik Świat i Ludzie, porzucony mąż Edzi podpisał już wszystkie dokumenty, potrzebne do wyznaczenia terminu rozprawy rozwodowej i niecierpliwie czeka na podpisy żony. A ona... zwleka.
_**Darek się niecierpliwi, chciałby to już wszystko zakończyć**_ - mówi tablodowi jego znajomy.
Niestety, piosenkarka najwyraźniej nie jest już pewna, czy chce ostatecznie zakończyć to małżeństwo. Ona już niczego nie jest pewna. Wprawdzie naopowiadała prasie, że mąż trzymał ją w klatce i "bił słownie", ale widocznie po kilku miesiącach nie wydaje jej się to już takie oczywiste. Trudno się dziwić, od samego początku wzbudziła tymi wyznaniami kpiny.
Jak donoszą znajomi piosenkarki, jest ona bliska podjęcia próby odkręcenia całej sprawy. Pytanie tylko, czy Krupa zechce ją z powrotem. Gdyby po tym wszystkim jednak się na to zgodził, zostałby pewnie "Mężem Roku"... Jak myślicie, Edyta naprawdę chce do niego wrócić, czy to tylko kolejne jej zaburzenie emocjonalne?