Podobno to wcale nie jest takie nierealne. W końcu we władzach stacji zasiadaja teraz koledzy taty. A Ola od czasu występu w Tańcu z gwiazdami ma bardzo silne parcie na szkło. Niestety, media nie odwzajemniają w pełni jej miłości. Z TVN wyrzucono ją za zaangażowanie w kampanię wyborczą lewicy. Swój czas antenowy w Dzień Dobry TVN wykorzystała do agitacji na rzecz taty. Szlochając
twierdziła, że podczas kompromitującego wykładu nie był on pijany tylko... poważnie chory.
Przy okazji udało jej się wprowadzić termin "wirus filipiński" do powszechnego użycia, chociaż może niekoniecznie zgodnie z intencjami. Taka kompromitacja dla każdego oznaczałaby nieodwołalny koniec kariery. Dla każdego, ale nie dla Oli. Od tamtej pory szwęda się po obrzeżach show-biznesu, podłapując różne fuchy, a to w Planeta FM, a w TV4 czy w Vivie.
Jak donosi Fakt, teraz ma szasnę na coś naprawdę poważnego: Słyszałem, że ma szanse poprowadzić coś w stylu talk-show - twierdzi anonimowo pracownik Dwójki. Podobno Kwaśniewska rozpoczęła już rozmowy.
Czy talk show z Olą w roli głównej jest właśnie tym, czego nam potrzeba?