Znajoma Edyty Olszówki postanowiła wyjaśnić w rozmowie z tygodnikiem Rewia, dlaczego jej przyjaciółka ma problemy osobiste, z których regularnie spowiada się na łamach prasy. Podobno wszystko przez nieszczęśliwe dzieciństwo.
Rodzina to temat tabu - mówi Rewii znajoma aktorki. Na pewno nie żyli w biedzie, bo w świątecznych wspomnieniach Edyty pojawiają się drogie prezenty, ale w tym domu musiało się dziać coś niedobrego, coś, co kazało jej z niego uciec już w wieku 17 lat.
Olszówka wyjechała do pracy do Stanów Zjednoczonych. Imała się różnych zajęc - sprzątała, pracowała jako barmanka. Wróciła do Polski, gdy dowiedziała się, że przyjęto ją na studia aktorskie. Tylko raz podczas wywiadu wyrwało jej się kilka gorzkich słów o rodzicach. Podobno ojciec był dla niej bardzo surowy. Lubił ugruntowywać ją w przekonaniu, że... jest brzydka.
_**Uodpornił mnie na mnie samą**_ - wyznała kiedyś w jednym ze szczerych wywiadów. Po mamie odziedziczyłam histerię (zobacz: Olszówka pobiła stewardesę)
*_. Ta toksyczna mieszanka często mi w życiu przeszkadza. *Z dzieciństwem mam kłopot i jakiekolwiek opowiadanie o tym byłoby psychoterapią. A myślę, że robienie tego na oczach tysięcy ludzi jest niepotrzebne. Jeżeli dojrzeję, to będę rozmawiać z jedną osobą w zaciszu gabinetu_.
Przez wiele lat aktorka była związana ze znacznie starszym Piotrem Machalicą, który ma w środowisku aktorskim opinię osoby ponurej i toksycznej. Po rozstaniu z nim nadal nie może znaleźć nikogo odpowiedniego. Jej znajomi są zaniepokojeni tym, jak bardzo przywkła do samotności i jak chętnie izoluje się od ludzi.
_**Na wakacje jeździ sama**_ - mówi jej koleżanka. Byłam przerażona, gdy oznajmiła, że wybiera się na 3 tygodnie do Chin. Samotnie spędza też święta, nad Bałtykiem albo w swoim mieszkaniu z ukochanym psem Bolkiem.