Kilka dni temu pisaliśmy, że Tiger Woods wybiera się na terapię, dzięki której ma się wyleczyć z seksoholizmu. Początkowo mówiło się, że sportowiec wybrał renomowaną placówkę w stanie Arizona. Gdy informacja przedostała się do mediów, golfista natychmiast zmienił zdanie i poleciał do miejscowości Hattiesburg w stanie Mississippi.
Wystarczyło kilka godzin, by lokalne telewizje były cytowane przez największe amerykańskie serwisy informacyjne. To już żadna tajemnica, że Woods od piątku przebywa w renomowanej klinice. Dyrektorem placówki jest dr Patrick Carnes, który stworzył pionierskie terapie dla tak ciężkich przypadków, jak Tiger.
Strona ośrodka podaje, że pacjenci spędzają w nim około sześciu tygodni i mogą liczyć na kilkanaście różnych terapii w tym terapie grupowe, kognitywne terapie behawioralne oraz leczenie zwane "redukcją wstydu".
W Hattiesburgu golfista pojawił się w piątek wieczorem i pod eskortą policji wjechał na teren placówki. Jak donoszą informatorzy, zażądał osobnego pokoju (pacjenci przeważnie mają współlokatora). Jeśli wierzyć doniesieniom jednej z kochanek Tigera, to ta decyzja może być pierwszym krokiem ku wyleczeniu. W końcu seks uprawiał, z kim popadnie.